Śmierć dziadka staje się dla Krzysia początkiem śledztwa, mającego wyjaśnić zagadkę ojca. Ojciec niby mógłby sam ją wyjaśnić, ale Krzyś woli działać na własną rękę, przeczesując wspomnienia z lat 80-tych i 90-tych. Przy okazji zaczyna wreszcie rozumieć siebie, dostrzegając we własnych błędach błędy rodziców. Ostatecznie rozwiązanie staje się dla Krzysia kłopotliwe – uzmysławia mu, że detektyw i przedmiot śledztwa są tym samym.